czwartek, 24 września 2015

Nudna baba!

Zamiarem mym nie jest urażenie jakiejkolwiek Jutuberki. Szczerze Was podziwiam i odwagi zazdroszczę!!!


   Po ostatnim felietonie o bzykaniu moja prywatna "fejsbukowa" skrzyneczka nieco napęczniała. Wylały się z niej Wasze zwierzenia, wirtualne przybicie ze mną "piony", moc ciepłych słów( dziękuję) jak i kolejne prośby o kanał na you tube...No właśnie! KOLEJNE!

  Nie to, że nie mam kamery...tła... czasu, albo chęci bo i te istnieją. Ja dziewczęta jestem po prostu śmiertelnie nudna! A więc powiadam Wam: przeciętność moja, i szczerość specyficzna nie chwyci! A już napewno nie w świecie "jutubowo" mamowo- makijażowym!


  Powody mej niezgody!

1.Projekt denko!

   Zapomnijcie o czymś na kształt pustaków bo jak mi się pasta do zębów czy mydło kończy wtedy opakowanko ląduje w koszu z napisem PLASTIK. Nie gromadzę, nie kolekcjonuję i przede wszystkim nie zużywam tego aż tyle żeby pełnometrażówkę z tego nakręcić. Suspensu brak...Sorry! NUDA!

2. Haul

  Z tymi zakupami to mogłoby być ciężko! Bo jaki jest sens pokazania Wam dwa razy do roku bluzy z "Haema" , raz w roku stanika i majtek ( firmy nie wymienię bo mi nie płaci;) czy za każdym razem tego samego szamponu;/ ? Nie wiem...Powiedzcie mi...Czy jestem nienormalna, że ciuchów nie niszczę i noszę czasem latami, że nie kupuję ich na tony tylko raz na jakiś czas? Czy to dziwne, że mam jedną odżywkę, jeden żel pod prysznic i jeden płyn do "dupnej" higieny? Ten serial zbyt wielu odcinków by nie miał! Sorry! NUDA!

3. GRWM

  Taaak..He,he! Mogłoby wyjść ciekawie z jedną ręką czeszącą córkę do szkoły, drugą zmieniającą pieluchę młodszej, pędzelkiem do linera w zębach, ręcznikiem na głowie i szczerą próbą ogarnięcia tego wszystkiego;) Taki film w moim wykonaniu to komediodramat...Sorry! NUDA!

4. Test na żywo!

   Czegokolwiem bym nie użyła moja gęba i tak po 3 godzinach świeci się jak psu jaja. Moje testy są więc nic nie warte... Przynajmniej dla Was bo dla mnie każda minuta kuli dyskotekowej mniej to nowy podkład idealny;) Tak więc firmy kosmetyczne...wiecie gdzie mnie szukać;))))))Halo! Tu jestem! Tak czy inaczej...NUDA!

5. Vlog(ass)

   Naprawdę? Ale naprawdę chcecie zobaczyć kolejny dzień z życia szalonej matki biegającej z pędzlem i "studio fixem" po domu, krzyczącej "no kończ to śniadanie...nie rozsypuj szóstego pudełka puzzli...( i nie mieszaj ich bo dostanę pier....lca jak je będę segregować)...jak to nie umiesz ubrać rajstop...wchodź do tego wózka...spóźnimy się...nie rycz"!!! I wyjącej mnie samej z bezsilności? Chcecie to oglądać??? Nieee...Dałybyście mi za to "złotą malinę"! Sorry! NUDA!


  Bo kochane na tym moim kanale nie zobaczycie "Luja" Vuittona ani "Janki Kandli" cudnie pachnących...Kolejny openbox z Zary też raczej nierealny... Bo...Bo ja nudna jestem! Niedoskonała matka, niedoskonała wizażystka, żona, pani domu... Nie robiąca home decor, organizacji szafy, baby "hola" czy koktajli z jarmuża...jarmużu ...whatever... Jestem siedzącą 6 lat w domu, ponad trzydziestoletnią kobietą...która chce spełniać swoje marzenia, która płacze jak mąż jedzie w delegację i wyje z samotności, która czasem ma ochotę wybić głową szybę i wyskoczyć ( z parteru;))), która jak Wy walczy o klientki i o własny pieniądz na waciki, która czasem ma ochotę wykrzyczeć: JESTEM TUTAJ I COŚ ZNACZĘ!

Odsubskrybujcie mnie już teraz!

   

   


 

poniedziałek, 14 września 2015

Bzyku BZYK;)))

   Drodzy Państwo!

 Po statystykach z roku 2014 sądząc co 5 małżeństwo ulega rozpadowi w ciągu 5 lat od zawarcia, a w co 3 pożycie małżeńskie gości nie częściej niż raz w miesiącu.....

  Chwila,chwila...Dość przynudzania! To "dzieciate" pary po ślubie się nie bzykają??? Po zasłyszanej ostatnio smutnej opowieści Pani X "weszłam w temat głębiej"! Jakkolwiek to brzmi;))))

  Z góry przepraszam wszystkich gorszących się na słowo penis czy bzykanko ale terminy medyczne pozostawię dla lekarzy. Sama potraktuję temat od tyłu...od przodu i "zboku" starając się zbytnio nie zarumienić Waszych pięknych twarzyczek;)
  Małżonek zawsze mi mówił, ze go zepsułam, zdeprawowałam i że niezła ze mnie świnka, ale przecież to temat jak każdy inny i jak świat DŁUGI i SZEROKI ( bez skojarzeń mi tu;) WSZYSCY to robią! No właśnie...Czy napewno?

 Wróćmy do Pani X.
  
  Panią X zdradził mąż. Po 5 latach małżeństwa. Dwoje dzieci na koncie, dom, pies i rozkoszna "Audica". Co z tego skoro brakowało im słowa na B... A konkretnie to jemu bo to on zgłosił się z potrzebą do innej Pani! Oooo spokojnie....nie nerwowo...już widzę jak się oburzacie! Zdradził! Jego wina! Wina, wina....Wina to im brakowało raz na jakiś czas jako wstępu do słowa na B...BLISKOŚCI!
 Bo jeśli Pani X zmuszała się do szybkiego "odwalenia roboty" raz na pół roku, a przez jego resztę dzieliła sen z dzieckiem a nie z Panem swego życia... A na pytanie "łaj?"..."łaj?" ..."łaj?" odpowiadała bo mam obwisłe cycki a sex jest bleeee... To niech Pani X teraz nie płacze... Przyznać się! Kto  już nigdy "mnie"nie przeczyta?:)))

  My babeczki jesteśmy zbyt przewrażliwione! Na punkcie swojego ciała, atrakcyjności...doskonałości. Rozstępy, nie te cycki co kiedyś, nadprogramowe kilogramy...Zewsząd bombardowane okładkami wrzeszczącymi do facetów: "zjedz mnie!" (i nie są to okładki pisma "Moja kuchnia"). Zatracamy się w opiece nad bobasami, sprzątaniu chałupy, w pracy, pielęgnowaniu ogródka...A może by tak znów zadbać o inny korzeń? I nie narzekać na boczki tylko wbić się w jakieś mniam,mniam wdzianko i czerwoną pomadkę. Dla mężczyzn najistotniejszy jest fakt, że to specjalnie dla nich, a rozmiar gorsetu ma tu znikome znaczenie;)


  Słyszałam o dziewczynie, która do łóżka z facetem chodzi zawsze w skarpetkach! Kto zgadnie? Kto zgadnie dlaczego? Bo ma haluksy, a on kocha stopy... Wstyd nie pozwala jej cieszyć się jakże cenną witaminą S... Dam sobie rękę uciąć,że większości Waszych (wyimaginowanych) mankamentów ONI naprawdę nie widzą. A podnieca ich przede wszystkim Wasz uśmiech i to, że TEGO chcecie!


  Kończąc (nareszcie;) podam Wam przepis który nieźle mnie robawił! Będzie to recepta na udane małżeństwo..." Jako żony dbajcie o to aby Wasz chłop miał zawsze puste jaja i pełny żołądek...!"
  Zadziwiające, że zdanie to wypowiedziała pouczając młodą mężatkę jej babcia, a pamietajmy, że zepsute małżeństwa kiedyś się naprawiało, a teraz się je rozbiera!

...może warto rozebrać się dziś... specjalnie dla NIEGO...




  

czwartek, 10 września 2015

SZOK...w trampkach!

  Gorące lato! Siedzę na moim makijażowym stołeczku i blenduję...blenduję...blenduję...Psychoza taka;))) Zatracona w tym niemal hipnotycznym rytuale cieszę się słońcem i ciepłem wpadającym przez szeroko otwarte okno na parterze...
   "... jak Cię dorwę to Ci piz...ę wyliżę!!!!".........i dziub się prosto w oko moim na szczęście mięciutkim, puchatym pędzelkiem! Wstaję w te pędy wystawiam łeb na pole...Nieeee....To niemożliwe...Mam jakieś omamy słuchowe! I nie chodzi tu wcale, a wcale o jakże "pieszczotliwe" określenie kobiecych narządów płciowych;). Za stara jestem na szok w tym temacie... Aleeee....Ten głos miał nie więcej niż 8 lat!!!!!!!!!


  Patrzę ja jednym okiem bo drugie widzi za mgłą i widzę za śmietnikiem rąbek różowej spódnicy... Może mi się wydawało przez tą rozkosz jaką dawał brązowy cień przejściowy Smashbox:))) Już mam wrócić...już myślę jak opanować łzawienie i jak szkody powstałe naprawić, a tu zza konteneru dobiega mnie ...NIE GŁOS... GŁOSIK!
   Wybiegli! Obydwoje góra 10... Ona w spódnicy ledwo zakrywającej pośladki i staniku od kostiumu, on...przeciętny chłopiec! ..."płaską masz dupę..." słyszę...Zaskoczenie zmienia się w uśmiech na mojej twarzy...Hihi...no tak...kto by wyjaśniał swojemu małemu synkowi,że dziewczynki w tym wieku raczej "siedzenia" Kim. K nie posiadają...i że w tym wieku powienien biegać za nią ze spluwą z patyka i wołać "broń się", a nie z rozpiętym rozporkiem...

   Takie czasy...Powiem JA! Taaak! Ja....Ta tolerancyjna, otwarta i nowoczesna kobieta...matka! No tak...Jednak matka! Odkąd nią zostałam coś mi się w główce poprzestawiało. A łatwo nie mam...Umówmy się! Dwie córki  i tona mazideł... Dwulatka biegająca z moim kabuki i "pudrująca" sobie nosek wygląda rozkosznie teraz, jednak za 10 lat...Hmmm...


   W salonie MAC świadkiem byłam sytuacji kupna błyszczyka! WOW...Powiecie! Nie żartuj stara! Naprawdę? Dobrze,że nie polędwicy sopockiej;))) Tak kobitki... Viva Glam Miley Cyrus Tinted Lipglas za 8 dyszek został przez dumną mamunię podarowany (około) 5 latce...I żeby nie oceniać brutalnie...Nie wtrącać się w czyjeś życie i nie zaglądać do portfela... Bimba mi to... Smutna była tylko mina rozkosznej, małej dziewczynki w lakiereczkach na obcasiku... Chciałabym jej pokazać jak można się cieszyć z takiego błyszczyka...Naprawdę bym chciała...


  Dzieci obserwują, patrzą uważnie i rejestrują nastroje, reakcje i emocje dorosłych.. Naśladują ich... Gdy wczoraj w długiej kolejce pewna Pani nieco blada i słaba prosiła starszą kobietę z wnuczkiem o przepuszczenie jej z powodu niedawnej operacji spotkała się z zarzutem kłamstwa! "Każdy sie spieszy...też mogę powiedzieć, że jestem chora..." Odwróciłam się i powiedziałam "... A potem wszyscy mówią: ta dzisiejsza zła młodzież! A od kogo dzieci uczą się naszej polskiej nieżyczliwości i gburowatości?" Kolejka biła mi brawo... Zrobiłam się czerwona jak burak;)))

 

   Nie chcę generalizować, narzekać na dzieciaki i biadolić jak stara baba!  Też lubię swoje córeczki w "staromaleńkich" ciuszkach, błyszczące oczęta starszej gdy może mieć przez jeden wakacyjny dzień różowe paznokcie... Bezbarwny sztyft Nivea jest dla niej jak święto...Wciąż jednak cieszy się z Kinder Niespodzianki, przytula misia, zrywa radośnie kwiatki...Jest dzieckiem! Wiem,że  lada chwila urośnie... tak bardzo nie chcę żeby była wymalowaną dwunastolatką odszczekującą mi coś w pośpiechu... Póki co usłyszałam: Jak miło mamo,że przepuściłaś tą chorą Panią... Kocham Cię...

Bezcenne...




 


 

 
 

poniedziałek, 7 września 2015

Dbanie o "banie";)

   Gdyby kogokolwiek interesowało...choć pewnie nie interesuje, ale jednak gdyby...Moment,moment...Wyjaśnię!

   Powiedziano mi, że kłamię! Bo jak  mogłam wrzucić na "fejsa" zdjęcie przed i po tapetowniu i na obydwu fotkach mieć podkład na twarzy lub co najgorsze PS-a...Hmmm...Tylko po co miałabym to robić? Aaaa no tak! Lajki...komplementy i zazdrość! O tak...tak..mówcie mi...mmmm....mówcie...tak...tak...ahhhh....STOP!

 
   Samoświadomość i samoakceptacja przyszły z wiekiem...30 lat zajeło zrozumienie, że jestem po prostu "orginalnie dziwna" i nigdy nie będę klasyczną pięknością, a odprucie twarzy i przyszycie nowej... jest...umówmy się...kosztowne;) Z braku laku pozostało mi zadbać o to co mam. Bo jeśli zmuszona jestem płótno krzywo przycięte malować niech będzie przynajmniej gładkie;)))

  Dostaję często pytania i prośby o poradę! Co zrobić żeby młodo wyglądać, nie mieć zmarszczek...przebarwień i prycholi...?Odpowiadam, że mam dobre geny bo specjalista ze mnie jak z koziej dupy trąbka, lecz jeśli tak bardzo chcecie to zbiorę moje mądrości "do kupy" i podzielę się moim zboczeniem! Bo tą przypadłość się leczy;)))

   MYSTERY OF MY FACE;))) TOP TEN:)))

  1. Prewencja!
 
  Dbać o cerę zaczełam około 18 roku życia! Krem pod oczy i do twarzy od zawsze był must have! Słyszałam wtedy od kochającej rodziny: "Nie kremuj się za szybko bo dostaniesz zmarszczek...Skóra się przyzwyczai!!!!" Serio??? Heloł!!!

 2. Pucu,pucu;)

 Zmywanie tapety to podstawa! Nie stosuję jednak płynu micelarnego bom leń. Podczas porannego i wieczornego prysznica traktuję facjatę żelem do mycia Vichy, tak aby po kąpieli wacik podczas tonizowania był idealnie czysty!

 3. Przywracam "peha";))

  Bez tonizowania nie ma kremowania. Ale pamiętam żeby alkohol przyjmować tylko doustnie;) Nigdy na buźkę;)))

4.  Piaseczek i błotko!

   Dwa razy w tygodniu robię delikatny peeling i maseczkę z glinką zieloną aby oczyścić pory...A moje to kratery, większe od dziurek w nosie;)))

5.  Krem jak lekarstwo...

  I tak to traktuję...Nie kupuję mazideł w drogerii bo dla mnie ( ZAZNACZAM: DLA MNIE!!) parafina i gliceryna to zło! Działają na moje pory jak klej :/

6. Mam na to OKO!

  Potrafię trzy razy w ciągu 5 minut napaciać kremu pod oczy! Dzięki temu nawet trwałe wodoodporne korektory nie przesuszają i wyglądają naturalnie!

7.  4 pory roku!

   Każdy sezon ma swoje mazidełko...Retinol, witamina C, olejki i  delikatne kwasy. Od trzech lat ten sam zestaw i naprawdę widzę różnicę;)))

 8.  Plażing???

  Taaak...Raz jedyny w roku opalam buzię stosując filtr spf 30. To przyjemność,której przez 14 dni sobie nie odmawiam. Na urlop zawsze zabieram mazidła z olejkami co zapobiega suszy;))) Za to kolorówka zostaje w domu i śpi;))) Tęsknota ogromna;)))Hlip;(

9.  Myju,myju!!!

  Pranie pędzli to MUS! Gąbka codziennie, a moje osobiste skarbusie 2 razy w tygodniu. No i rada dnia: NIE STAWIAMY WŁOCHACZY OBOK KIBELKA:)))))))Czy muszę wdawać się w szczegóły zasięgu mikrokropel cieczy podczas spłukiwania?

10. Na zdrówko!

  Staram się wysypiać, zdrowo jeść, nie palę, mało piję, stosuję witaminę S ;))))... A pierwiastek "O" podczas zażywania "S" jest bezcenny dla skóry;)))

  Taaak...Chętnie napisałabym o tym książkę i rozwineła każdy temat do rozmiarów rozdziału! I nie pytajcie już czy zacznę "jutuba" bo jeszcze się skuszę i będę przynudzać i straszyć;))
  Do tematu wracając...To jak wygląda moja cera to rutyna,wytrwałość, troszkę wiedzy i pasji... Nie koniecznie  zasługa worka kasy! U kosmetyczki nigdy nie byłam, a składniki wymienione w punkcie 7 można odszukać w kosmetykach naturalnych na stronie "Biochemia urody" lub "Zrób sobie krem"...za grosze! Może przesadzam odrobinę i w pielęgnacji jestem zbyt drobiazgowa, ale to jak prezentuje się makijaż na zadbanej twarzy utwierdza mnie w przekonaniu,że warto! Bo make up to moja praca, miłość i pasja...A dobra tapeta zaczyna się od gładzi..Czyż nie?