Drogi Panie Smarzowski!
"Sugerownie, że nienawidzę ludzi relgijnych bo nienawidzę religii, jest jak sugerowanie, że nienawidzę ludzi z rakiem bo nienawidzę raka"
Ricky Gervais
Chcę aby list do Pana był moją osobistą, subiektywną recenzją filmu...Filmu opartego na faktach. Uklęknijmy więc w konfesjonale. Wysłucha Pan spowiedzi. Spowiedzi ateistki.
Zgrzeszyłam...Poszłam, obejrzałam...i ośmieliłam się pomyśleć! Opinie katolików, których nieskazitelne sumienie nie pozwala pójść do kina, Pan zna. Obrzucili już Pana jajkami? Spoliczkowali? Nazwali synem szatana? Jak można, pytają... JAK MOŻNA? Wszak każdy ksiądz jest wysłannikem Chrystusa...Mnie się jednak wydaje, że jest po prostu człowiekiem...Wobec niektórych jednak to określenie to grube nadużycie.
Pan nie lubi wywiadów! To widać...Mówi Pan mało i niechętnie, a głupie, powtarzalne pytania Pana irytują... I słusznie! W przypadku tego filmu dyskusje są zbędne... Na temat faktów się nie debatuje. Przedstawiony przez Pana świat nie podlega dyskusji. Wymaga myślenia i szybkiego działania bo umówmy się: jest źle!!!!
Jako ateistka nie nienawidzę religijności. Szanuję ją. Przyglądam się jej z zaciekawieniem...Mogę ją ocenić z perspektywy dziecka ochrzczonego, bogobojnego i modlącego się kiedyś żarliwie oraz w chwili obecnej gdy nie wierzę już w gadające węże, lepienie ludzi z żeber i poród dziewicy. Proszę mnie nie oceniać...Przepraszam, że teoria ewolucji jest mi bliższa. Ten film nie odwraca człowieka od wiary, nie mówi: Kowalski! Boga nie ma! Mówi: Kowalski wierz w co chcesz, ale reaguj na krzywdę. Pomyśl! Odpowiedz sobie na pytanie: Czy to jest kościół mojego Stwórcy?
Proszę Pana! Proszę nie dać sobie wmówić, że jest Pan obrazą religii. Obrazą religii jest polski kościół. Mówię to nie dlatego, że patrzę bezmyślnie w ekran i wierzę Panu na słowo. Ja to widziałam, słyszałam... wiem ,że tak jest... Ktoś mi bliski jest ofiarą księdza pedofila...znajomi moich znajomych też... W każdym domu koperta na kolędzie była zawsze nieprzyzwoicie gruba... Koledzy ministranci liczyli mozolnie zebraną mamonę... Chce Pan posłuchać o kwotach? O traumie jaką pozostawia zły dotyk? O proboszczu w "mojej" parafi, który miał syna? Nie musi Pan...Każda scena, minuta, klatka tego filmu to samo życie!
W latach "X" w pewnej wsi był duchowny, o którym wszyscy wiedzieli, że dotyka dziewczynki. Ktoś nawet widział jak gwałci jedną na plebani... Opowiedzenie o tym rodzicom skończyło się srogim laniem..." Bój się Boga...nie wolno tak mówić o księdzu...Co Pan Jezus sobie pomyśli?!!!!" Dziś podręcznik do "wychowania do życia w rodzinie" radzi, aby nie urazić oprawcy i go nie prowokować! Czy to jest na serio, czy nam się to śni?
Jak może Pan poniżać księży, mówią...Przecież w każdej grupie społecznej trafi się pedofil... A gdzie najłatwiej skryć się dewiantowi? Gdzie będzie bezpieczny? Gdzie ochroni go państwo, przełożony? Gdzie wybaczą mu nawet rodzice ofiary? Najlepszą przykrywką jest przykrywka wiary...Pedofil w kościele jest po prostu bezpieczny! A więc przebaczajcie oprawcom! Zboczeńcu Welcome to SEMINARIUM DUCHOWNE!!!!
Po seansie widzowie bili brawo...kilkoro płakało, wszyscy wychodzili w totalnej ciszy. " Kurwa...ja pierdolę" rozbrzmiało gdy na ekrane gwałcono chłopca... Wie Pan co? "Młodzież w ramach lekcji historii szła obowiązkowo na Smoleńsk, może na Kler pójdzie w ramach lekcji religii?"
Pan ma moc! Pan wie! Treść, forma, obsada, klimat, humor... Każdy Pana film zostawia w człowieku coś... Szarpie za napięte gdzieś w środku struny, zmusza do myślenia, czasem podaruje dziwny sen i skołowaną pobudkę...czasem zaogni dyskusję przy rodzinnym obiedzie. Budzi schowane gdzieś w środku przeżycia. "Spotlight" przedstawił tylko przerażające dane! Pan igra z emocjami widza...rozśmiesza go by za chwilę wbić w fotel ludzkim okrucieństwem...Tak...LUDZKIM...Bo zwierzę nie zrobiło by tego młodym swojego gatunku...
Więcej grzechów nie pamiętam!
P.S. Proszę pozdrowić Dr Misio! Panie Jakubik, ja Pana aktorstwo kocham!!!!

Brawo! Czekam na nowe teksty!
OdpowiedzUsuńDziękuję...
Usuń